Zacznij dzień od Bacha… – choć niekoniecznie
Gdy musisz wstać,
Choć tulisz tak pod głową obłoczek snu…
W listopadowe, ciemne zazwyczaj poranki, słowa piosenki wykonywanej przez Zbigniewa Wodeckiego nabierają szczególnego znaczenia. I choć piosenka pięknie zachęca, by dzień zacząć do Bacha, niekoniecznie wszyscy tą muzyczną frazą lubią rozpoczynać dzionek. Konstanty Ildefons Gałczyński pisał:
Garniemy się do muzyki,
muzyka to jest nasz festyn,
kochamy trąbki i smyki,
obój, klarnet i klawesyn. (…)
Można kochać jednak nie tylko obój, klarnet i klawesyn. Można dzień rozpoczynać słuchając gitar – o bluesowo-rockowym brzmieniu.
W dzisiejszym odcinku Domowego Narodowego Czytania Katarzyna i Kamila proponują nie książki, a płyty. I choć nie jest to muzyka Bacha, Vivaldiego, Mozarta, Chopina czy Pendereckiego, to również wielka klasyka! Słuchajmy!
Ewa Hadrian – redaktor DNC
Joe Bonamassa1– gitarowa maestria blues rocka
(http://www.spirit-of-rock.com/groupe-groupe-Joe_Bonamassa-l-pl.html)
„Podobno biali nie potrafią dobrze grać bluesa. Jeśli to prawda,
to Joe Bonamassa najwidoczniej cierpi na tę sama chorobę, co Michael Jackson,
bowiem czarne są jedynie szkła w jego okularach przeciwsłonecznych.
Za to blues płynący spod jego palców brzmi tak,
jakby tyle co przeprowadził się z delty Missisipi do Chicago”.
Jerzy Gibadło, Magazyn Gitarzysta2
Joe Bonamassa to pochodzący ze Stanów Zjednoczonych gitarzysta i wokalista, którego twórczość często określa się mianem postmodernistycznego bluesa; na jego sposób grania i wybór utworów (np. Cradle Rock R. Gallaghera czy Steppin’ Out E. Claptona), wedle słów samego Bonamassy (wywiad dla magazynu Guitarist)3 największy wpływ miały trzy albumy: Blues Breakers with Eric Clapton Johna Mayalla & the Bluesbreakers, Irish Rory’ego Gallaghera i Goodbye grupy Cream, a także artyści tacy jak Stevie Ray Vaughan, B.B. King, Robert Johnson, Danny Gatton, Jimmy Page, Jeff Beck, Eric Johnson czy Buddy Guy, wykonujący muzykę gatunków takich jak rock, blues rock, jazz, country, Blues Delty czy blues elektryczny. Obok kariery solowej Bonamassa uczestniczy również w projektach muzycznych innych wykonawców, m.in. Dereka Sheriniana, Ozzy’ego Osbourne’a, a od 2010 roku gra też w rockowej supergrupie Black Country Communion4.
W biografii5 można przeczytać, iż jest on „częstym gościem na listach przebojów: wydana w 2003 roku płyta „Blues Deluxe”, promująca obchodzony wtedy Rok Bluesa, dotarła do pierwszego miejsca na bluesowej liście Billboardu, podobnie, jak wydany w 2006 roku album „You & Me”. Wszystkie dotychczasowe płyty Bonamassy święciły wielkie sukcesy: te, które nie znalazły się na pierwszym miejscu listy Billboardu, docierały przynajmniej do pierwszej dziesiątki”; spośród wszystkich (a wybór to rzecz niełatwa…) najbardziej reprezentatywną (i lubianą przeze mnie J) jest siódmy już, wyprodukowany przez Kevina Shirleya, a zarazem jedenasty – studyjny album z 2014 roku – Different Shades of Blue, wypełniony w pełni autorskimi (żadnych coverów!) kawałkami. Mimo, że każdy utwór tak naprawdę pokazuje różne odcienie bluesa, płyta nie jest zdominowana tylko tą stylistyką– to perfekcyjna kompilacja rocka i bluesa; jest więc minutowe, w duchu hendrixowskim, intro do utworu Oh, Beautiful! [https://www.youtube.com/watch?v=TZvXr93HH38], który rozpoczyna się od śpiewu a capella Bonamassy, lekko zawodzącego, „na modłę” starych klasyków bluesa, i który to śpiew po chwili „uzupełniony” zostaje mocnymi, rockowymi i kojarzącymi się z Led Zeppelin gitarowymi riffami, są i utwory, w których dużo „do powiedzenia” ma sekcja dęta, takie jak mocno bluesujące Heartache Follows Wherever I Go [https://www.youtube.com/watch?v=lAr514eUEtw], Living On The Moon [https://www.youtube.com/watch?v=3FjVfX7_KvQ], I Gave Up Everything For You, 'Cept The Blues [https://www.youtube.com/watch?v=G1vVnRIxqKA] – chyba najbardziej bluesujący utwór na całej płycie, czy wreszcie w o mocno podkręconym, ciekawym rytmie Trouble Town [https://www.youtube.com/watch?v=qi1f31_rEIo]. Oczywiście nie mogło zabraknąć i bluesowych ballad, które w Different… reprezentowane są przez takie utwory, jak Never Give All Your Heart [https://www.youtube.com/watch?v=1OMLTQmPRsw], czy tytułową Different Shades Of Blue [https://www.youtube.com/watch?v=Z3_GOk36JD0], piękny i pełen emocji utwór, w pełni ukazujący gitarową maestrię Bonamassy – rozpoczynający się partią dwunastostrunowej gitary akustycznej kawałek kojarzyć można ze stylem legendy i wirtuoza gitary – Gary Moorem. Płyta zamyka się soulową, utrzymaną w stylu Raya Charlesa – również – balladą, tym razem z elementami gospel So, What Would I Do [https://www.youtube.com/watch?v=8Ud2hpalQ94]
Joe Bonamassa w świecie dźwięków uznawany jest za klasyka wśród klasyków – dzięki wprowadzeniu i połączeniu z bluesem elementów innych stylów muzycznych w sposób wirtuozerski, stał się mitem, nie tylko świata blues rocka, ale także gitary i muzyki.
1. Na oficjalnej stronie internetowej https://jbonamassa.com/who-is-joe-bonamassa/ napisano: Bonamassa, jeden z najwybitniejszych artystów blues rocka, mający na koncie szesnaście numerów jeden na liście Billboard w kategorii albumów bluesowych, a liczba wciąż rośnie. Niemalże każdy album wyprodukowany (stworzony) przez Joe błyskawicznie trafia na pierwsze miejsce. Jego ostatnia płyta studyjna dotarła nawet do Top 10 albumów Billboardu, udowadniając, że płyta bluesowa może zadebiutować zaraz obok największych nazwisk muzyki popularnej.
2. http://www.magazyngitarzysta.pl/muzyka/recenzje/6409-joe-bonamassa-dust-bowl.html
3. za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Joe_Bonamassa
4. jw.
5. http://muzyka.dlastudenta.pl/artysta/Joe_Bonamassa/biografia,43487.html
Źródła:
Katarzyna Kus (Dział Udostępniania WBP)
40-lecie wydania płyty BOY U2
20 października tego roku minęło dokładnie 40 lat od ukazania się debiutanckiego, studyjnego albumu irlandzkiej grupy U2 – Boy, będącego pierwszym pełnym dziełem zespołu. Krążek wydała wytwórnia Island Records. Na płytę Boy trafiło 11 utworów z dotychczasowej działalności grupy, grającej wtedy już od kilku lat, początkowo pod nazwą Feedback, a następnie The Hyde. W momencie wydania płyty żaden z członków zespołu nie miał jeszcze 20 lat, zrozumiałe więc, że utwory traktują o dojrzewaniu, niewinności, o rozterkach chłopca stającego się mężczyzną. Najbardziej przejmujący i najbardziej chyba znany z tej płyty jest otwierający krążek utwór I will Follow, będący wyrazem tęsknoty chłopca za zmarłą matką. Autorami piosenki są wszyscy członkowie zespołu, jednak głównym twórcą jest wokalista – Bono, który stracił matkę mając 14 lat. Jest to jedyny utwór wykonywany podczas każdej trasy koncertowej i jeden z największych hitów zespołu. Najwyższe miejsca, jakie album Boy osiągnął na listach przebojów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, to odpowiednio 52 i 63. Natomiast magazyn Rolling Stone w 2003 roku sklasyfikował płytę na 417. miejscu listy 500 albumów wszechczasów.
Z okazji 40. rocznicy albumu, pod koniec 2020 roku wydana zostanie specjalna, limitowana do 10 000 egzemplarzy, wersja Boy na białym 12-calowym winylu. Do płyty dodany będzie dwustronny plakat oraz wkładka z tekstami i innymi informacjami. Krążek trafi do sprzedaży 27 listopada z okazji Black Friday i Record Store Day UK.
U2 obecnie to zespół – instytucja, której siłą jest braterstwo i szczera przyjaźń między członkami zespołu – Bono (Paul David Hewson), The Edge (David Howell Evans), Adam Clayton oraz Larry Mullen Jr. Za datę powstania zespołu można uznać dzień 25 września 1976 roku, kiedy to The Egde, Adam Clayton oraz Bono, odpowiedzieli na ogłoszenie zamieszczone przez 15-letniego wówczas Larrego Mullena na szkolnej tablicy. Dwa lata później przyjęli nazwę U2, by w niedalekiej przyszłości wygrać konkurs muzyczny w Limerick, gdzie nagrodą było pięćset funtów oraz nagranie demo w studiu CBS Ireland. Od tego momentu wszystko potoczyło się szybko – grupa zaczęła zyskiwać coraz większą popularność, przede wszystkim za sprawą mocno energetycznych koncertów, podczas których Bono uwodził publiczność swoim niezwykle sensualnym, pełnym pasji wokalem, a The Edge oryginalnymi riffami gitarowymi. Głównym tekściarzem od początku jest Bono, który pisze emocjonalne, często politycznie zaangażowane utwory, z pośród których wiele stało się przebojami światowymi. Rozkwit popularności grupy to połowa lat 80. XX wieku, kiedy to ukazał się czwarty krążek – The Unforgettable Fire (1 października 1984).
Korzeni muzycznych U2 należy szukać w stylistyce punkrockowej, jednak zespół na przestrzeni tych 40 lat eksperymentował z elektronicznym, popowym, a nawet tanecznym brzmieniem. Od dobrych już kilku lat, a dokładniej mówiąc od wydanej w roku 2010 płyty All That You Can’t Leave Behind, nastąpił powrót do prostych, autentycznych w przekazie melodii z lat 80. ubiegłego wieku. Ostatnia, wydana w 2017 roku płyta, nosi nazwę Songs of Experience i jest 14 krążkiem grupy. Z kolei ostatnia trasa koncertowa odbyła się w 2015 roku i pokazała, że mimo tego, że lata lecą, a panowie są coraz starsi, to nie zmienia się jedno – ich koncerty są wielkimi multimedialnymi widowiskami, tematycznie odnoszącymi się bezpośrednio do kolejnych albumów.
Za fenomen można uznać fakt, że od początku istnienia grupy skład osobowy jest ten sam. Z pewnością świadczy to o zgraniu członków zespołu, którzy sami siebie uważają za jedną wielką rodzinę, która ufa sobie bezgranicznie. U2 sprzedało ponad 170 milionów płyt, plasując się na 16 miejscu wszech czasów w tej dziedzinie. Jest jednym z najważniejszych zespołów rockowych świata i jednym z niewielu, którym udaje się utrzymać tę pozycję od czterech dekad. Od wielu lat członkowie grupy, a szczególnie wokalista – Bono, angażują się w działalność charytatywną, biorą udział w akcjach społecznych i humanitarnych, współpracując m.in. z Greenpeace, Amnesty International, wspierali też „Chernobyl Children’s Project” oraz organizacje pomagające ofiarom katastrof naturalnych. U2 wystąpiło również w projektach Band Aid oraz Live Aid organizowanych przez Boba Geldofa.
Bono też niejednokrotnie wypowiadał się na temat Polski. Zainteresowany był ruchem „Solidarności”, poruszyło go wprowadzenie w naszym kraju stanu wojennego, w wyniku czego napisał utwór New Year’s Day. Swoistą ciekawostką może być fakt, że polscy fani grupy zorganizowali akcję pod nazwą „Flaga”, polegającą na utworzeniu polskiej flagi na trybunach stadionu. Wydarzenie to odbyło się dwukrotnie – pierwszy raz 5 lipca 2005 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie podczas koncertu w ramach trasy Vertigo Tour oraz cztery lata później, 6 sierpnia 2009 roku, w tym samym miejscu. Była to doskonale zorganizowana na wielką skalę akcja, ale też skomplikowane i trudne przedsięwzięcie. Tysiące fanów na forach dyskusyjnych omawiało szczegóły – ludzie zależnie od wybranego miejsca mieli mieć ze sobą biały lub czerwony karton. Efekt był wspaniały – podczas piosenki New Year’s Day rzesze fanów podniosły do góry przywiezione ze sobą kartki, tworząc wielką biało-czerwoną flagę. Podczas koncertu w 2009 roku zespół odpowiedział wyświetleniem polskiej flagi na ekranie, będącym elementem scenografii. Akcja ta stała się inspiracją dla fanów z innych krajów, a Bono w książce U2 o U2 nazwał koncert w Chorzowie najlepszym momentem na całej trasie. Pierwszym koncertem w naszym kraju był jednak koncert promujący album Pop. Odbył się on 12 sierpnia 1997 roku na warszawskim Służewcu i był częścią trasy PopMart. To prawdopodobnie wtedy zespół zainspirował fanów do podjęcia akcji „Flaga”, podczas utworu New Year’s Day wyświetlając zdjęcia z manifestacji „Solidarności” i Lecha Wałęsy.
Jak zostało już powiedziane – U2 to zespół instytucja, z zaangażowanym politycznie i społecznie wokalistą na czele, tworzącym utwory często mające też religijny wydźwięk. Bono wykorzystuje swoją wielką popularność i autorytet do tego, by zachęcać ludzi do zajęcia się problemami tych, którzy zostali skrzywdzeni przez los. Jedni go uwielbiają, inni widzą w nim głównie celebrytę, sprawnego biznesmena, osobę nie mającą tak naprawdę pogłębionej wiedzy politycznej, wykorzystującego problemy świata, by na nich zarabiać. Dość powiedzieć, że w samych akcjach Facebooka ma ulokowane ponad 900 milionów dolarów…
O zespole U2 czy samym Bono, napisano już bardzo dużo, nic odkrywczego już raczej nie da się wymyślić, tym bardziej, że ostatnie płyty nie są już takimi hitami, jak te z okresu największej świetności zespołu. Warto więc sięgnąć do pierwszej płyty, od której wszystko się zaczęło, a może na nowo odkryć te najlepsze, jak wspomniana już The Unforgettable Fire, czy The Joshua Tree ale też Rattle and Hum czy Achtung Baby? Serdecznie polecam!
Kamila Rudnicka (Dział Udostępniania WBP)