Była wściekła. Oczywiście, „prawdziwe przyjaciółki” już rozniosły ploty,
że Rodziewiczówna gorąca dusza, że pojawił się ten drugi… Jakby ten
pierwszy, napuszony jak łabędź, na dobre zagościł w jej życiu! Amanci II
Rzeczypospolitej, myślałby kto! Tymczasem ją dopada samotność Fausta, a
przyszłość rysuje się jako biała plama. Nawet powrót do Brideshead, do
znienawidzonej pracy, zaczynał zyskiwać na atrakcyjności… Rozważania
przerwał ostry dzwonek telefonu. Zirytowana, zerknęła na wyświetlacz.
Marszałek, ten od Reksia. Uśmiechnęła się mimowolnie. Może jednak nie ma
tego złego…

Kliknij w okładkę by przejść do katalogu 🙂