– Zemsta będzie straszna! – wysyczała Małgorzata. Rozłączyła się
energicznie i rzuciła telefon na kanapę.
– Ale że co? – zainteresowała się Elżbieta. Służbowe problemy jej
siostry bywały zaskakujące.
–Deadline na karku, a te łosie w kaczeńcach, weekendowi wojownicy,
Piotruś i Tomeczek, żeby ich… – Machnęła ręką. – Jelitówka, wyobrażasz
sobie?!
– A co to za projekt? Tajemnica domu Uklejów?
– Nooo. Wiesz, przeszłość nie umiera nigdy, grzechy sąsiadów i takie
tam. Byłabym najszczęśliwsza, gdybym mogła się tego pozbyć.
– No wiesz… – Elżbieta się zawahała. – Dzwoniła rekruterka, nie?
Przez chwilę patrzyły na siebie nieruchomo, a potem oczy Małgorzaty
rozbłysły.
– Boski znak!
Tekst M. K.

Kliknij w okładkę by przejść do katalogu 🙂

Dział Udostępniania