Nie wiem, czy dzisiaj wszyscy ruszymy do muzeów realnie, ale na pewno możemy zrobić to wirtualnie. I spędzić w tych „świątyniach muz” wiele godzin, rozkoszując się różnorodną sztuką – od dawnej po współczesną, sztuką rodzimą i dziełami wielkich „cudzoziemskich” mistrzów, zapatrzeć się w kulturę „wysoką” i rozsmakować się w kulturze ludowej – tej o nie mniejszych walorach artystycznych i poznawczych niż ta z galerii wielkich twórców. Muzea bowiem mają dla każdego coś pięknego, ważnego i różnorodnego, na miarę naszych zainteresować, chęci czy możliwości. A gdy możliwości przemieszczania i podróżowania są ograniczone, tak jak teraz, wystarczy jedno klik! i galerie Polski (https://www.gov.pl/web/kultura/kultura-w-sieci) i świata stoją przed nami otworem.
Gdzie się wybrać na wirtualne spotkanie ze sztuką – doradza Marta, które jednocześnie wiedzie nas prostą drogą od książki do galerii. Dzisiaj prezentuje dwie świetne publikacje książkowe, a zarazem przedstawia dwie postaci, które zrewolucjonizowały malarstwo. Witkacy dodatkowo zrewolucjonizował jeszcze literaturę, teatr, filozofię, fotografię… A zatem i książka, i sztuka, i wirtualny świat. Nie zawiodą się Państwo, korzystając z tych książkowo-muzealnych propozycji. Ja powróciłam do wspomnień sprzed lat, gdy zwiedzałam z zachwytem amsterdamskie muzeum van Gogha, a w Zakopanem pysznie bawiłam się w Teatrze Witkacego na spektaklu „Cabaret Voltaire” (http://www.witkacy.pl/). Ach, co to były za piękne czasy!
Więc proponuję: książka, muzeum – realnie (jeżeli można), albo wirtualnie (można w każdej chwili), a bonusem niech będą wspomnienia z miejsc, które już widzieliśmy, bądź pomysły wpisywane na listę tych miejsc, które w przyszłości trzeba zobaczyć – już w rzeczywistości i namacalnie. O bonusie w postaci pięknych książek przeczytanych w międzyczasie nawet nie wspominam – to się rozumie samo przez się.
Ewa
Przeciw Nicości – fotografie Stanisława Witkiewicza, wybór i oprac. Ewa Franczak, Stefan Okołowicz, przekł. na jęz. ang. Jadwiga Piątkowska, oprac. graficzne Lech Przybylski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1986, s. 79 [224] il. (383 fotografii czarno-białych i 18 kolorowych)
Dorobek twórczy Stanisława Ignacego Witkiewicza (1885-1939) obejmuje wiele dziedzin sztuki: pisał powieści, dramaty, prace teoretyczne dotyczące sztuki i filozofii, malował, rysował a także fotografował. Właśnie tego ostatniego aspektu działalności Witkacego dotyczy dwujęzyczny, polsko-angielski album Przeciw Nicości, wydany w 1986 roku przez Wydawnictwo Literackie. Opracowany został na podstawie fotografii zebranych przez jego autorów – Ewę Franczak i Stefana Okołowicza oraz fotografii ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem – co stanowi prawie całość zachowanej spuścizny fotograficznej Stanisława Ignacego Witkiewicza. Te prezentowane w albumie zostały wybrane, jak piszą sami autorzy „…z ponad półtora tysiąca zachowanych zdjęć wykonanych przez Stanisława Ignacego Witkiewicza i z kilkuset fotografii zrobionych mu w ciągu całego życia, najczęściej przez osoby z bliskiego otoczenia”.
Autorzy albumu, kolekcjonerzy, których zbiór wystawiany był na wielu wystawach w Polsce i za granicą, ale także znawcy i popularyzatorzy swojej kolekcji, gromadzeniem i archiwizowaniem fotografii Witkacego zajmują się od 1976 roku. Między innymi w roku 2011 w Oranżerii Pałacu w Wilanowie z ich zbiorów została zorganizowana wystawa „Witkacy i inni” w ramach cyklicznego programu „Uśpiony kapitał”, mającego na celu prezentację zbiorów prywatnych kolekcji sztuki XX i XXI wieku, której towarzyszył obszerny katalog pod tym samym tytułem.
Album Przeciw Nicości zawiera kilka części: wstęp, tekst Stefana Okołowicza dotyczący fotografii w kontekście twórczości Witkacego, spis fotografii z objaśnieniami, gdzie każda jest dokładnie opisana oraz reprodukcje fotografii wykonanych przez samego artystę i tych, wykonanych przez zaprzyjaźnionych fotografów (Józefa Głogowskiego, Jadwigę Kępińską, Władysława J. Grabskiego, Jana Kochanowskiego, Edmunda Strążyskiego, Tadeusza Langiera, Romana Jasińskiego, Stefana Zwolińskiego, Włodzimierza Kirchnera, Henryka Schabenbecka, Władysława Matlaka, Zdzisława Dolatkowskiego). W publikacji znajdują się zarówno najbardziej znane autoportrety artysty (m.in. Kolaps przy lampie, Autoportret wielokrotny w lustrach), serie fotograficzne, cykle portretowe (portrety Tadeusza Micińskiego, Tadeusza Langiera, ojca – Stanisława Witkiewicza, Jadwigi Janczewskiej i in.), ale również wczesne pejzaże tatrzańskie, czy fotografie lokomotyw. Ułożone w układzie chronologicznym, doskonale ilustrują istotną rolę fotografii w kolejnych latach twórczości Witkacego. Natomiast forma i staranność wydania albumu sprawiają, że z przyjemnością poznajemy tę ważną dziedzinę jego wieloaspektowej działalności, której zarys możemy prześledzić w programie z cyklu Przewodnik po sztuce: https://ninateka.pl/film/witkacy-przewodnik-po-sztuce
Irving Stone, Pasja życia. Vincent van Gogh, tł. Wanda Kragen, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza Warszawa 2017, s. 573 [3] (książka miała wiele wcześniejszych wydań w różnych oficynach wydawniczych)
O Vincencie van Goghu napisano niemało. Nieznany i niedoceniany za życia, po śmierci stał się jednym z najbardziej znanych malarzy na świecie, co znalazło odzwierciedlenie w szeregu publikacji dotyczących zarówno jego biografii, jak i twórczości. Urodzony w 1853 roku w Groot-Zundert w Holandii, postanowił zostać malarzem w wieku 27 lat, do tej decyzji dojrzał w Borinage, górniczym okręgu w Belgii, gdzie pełnił funkcję misjonarza. Wcześniej pracował w firmie zajmującej się handlem dziełami sztuki – Goupil & Cie w Hadze, Londynie i w Paryżu, był nauczycielem, księgarzem, pragnął zostać pastorem. Gdy w 1879 roku stracił posadę kaznodziei w Borinage, zaczął rysować, rozpoczynając tym samym ostatni etap swojego życia, dzięki któremu na stałe wpisał się w historię światowego malarstwa. Życia pełnego przeciwności, samotności, braku środków do życia, szaleństwa, ale jednocześnie wypełnionego pasją tworzenia. Jednym z autorów, który przedstawił je w formie zbeletryzowanej biografii malarza pt. Pasja życia jest Irving Stone.
Rozpoczyna on swą opowieść o Vincencie od jego pobytu w Londynie i nieszczęśliwej miłości do córki właścicielki wynajmowanego mieszkania. Kolejno poznajemy miejsca, w których żył i pracował, ludzi, których spotykał, kobiety, które kochał. Towarzyszymy artyście w jego codzienności, w pełnym pasji malowaniu, poszukiwaniu swojego miejsca, w chorobie. Przedstawione przez autora wydarzenia zostały umiejętnie osadzone w klimacie epoki, w której żył artysta, spotykamy wielu ówczesnych twórców: Henriego de Toulouse-Lautreca, Paula Gauguina, Paula Cézanne’a, Camille’a Pissarro i innych. Odczuwamy jednocześnie nieustanną obecność jego młodszego brata Theo, jedynego przyjaciela i powiernika, wspierającego go zarówno duchowo, jak i materialnie, o czym świadczą listy, które bracia do siebie pisali od 1872 roku do śmierci Vincenta w lipcu 1890 roku. Listy te są bardzo ważnym dokumentem przy poznawaniu osobowości artysty, ale też wzruszającym świadectwem ich przyjaźni i wiary młodszego brata w talent Vincenta.
Pomimo tego, że Irving Stone nie napisał o Vincencie van Goghu pracy naukowej, ale beltrystyczną, to ze znajomością rzeczy wprowadza czytelnika w świat malarza i pozostawia niedosyt, jeśli chodzi o chęć głębszego poznania jego biografii i twórczości. Myślę, że wiele osób po przeczytaniu tej książki sięgnie po kolejne biografie, opracowania, filmy, może odwiedzi stronę internetową muzeum Vincenta van Gogha w Amsterdamie https://www.vangoghmuseum.nl/, a może – gdy sytuacja na to pozwoli – zechce osobiście spotkać się z jego twórczością. Możliwości jest wiele i na pewno warto poznać chociaż kilka z nich, żeby bliżej poznać tego genialnego artystę.
Marta Tomasik
Dział Informacji i Promocji