„Malowany ptak” to moim zdaniem najlepsza książka w dorobku Kosińskiego.

Autor „Pasji”, „Kroków”, czy „ Randki w ciemno” dokonał czegoś niezwykłego w przedstawieniu głównego bohatera i sytuacji z jakimi zetknął go los. Chłopiec w czasie wojny trafia do zapomnianych przez Boga wsi by ukryć się przed okupacja hitlerowską. Z pochodzenia jest Żydem, czyli zagrożeniem dla ludności tubylczej; zmaga się z brakiem tolerancji i szeroko pojmowanym ostracyzmem. Jest dzieckiem i początkowo jak dziecko ufa wszystkim, którzy wyciągają do niego pomocną dłoń. Zaczyna wierzyć w Boga, myśląc, że ten pomoże mu przetrwać, wynagrodzi za cierpienia, które spotkały go gdy samotnie przemierzał kresy Polski. Sytuacje z jakimi zetknął się podczas wojny, zwierzęcy instynkt walki o byt wieśniaków niszczą w nim wrażliwość dziecka, staje się taki ja jego oprawcy ( ofiara przeinacza się w kata) . Wpaja sobie nowe, nie do końca moralne prawa i rządzi się nimi.

Kosiński z niezwykłą wirtuozerią obrazuje brutalną rzeczywistość. Chociaż by opis kruka ufarbowanego przez Lecha, który garnie się do stada , niestety jest inaczej ubarwiony, musi więc zginąć. Kolejne sceny, równie w stylu naturalistycznym, to obdzieranie królika ze skóry, czy śmierć rozchorowanego konia. W tej książce jest wiele scen gdzie ciarki przechodzą mnie po plecach. To lektura przesycona strachem, agresją i permanentnym motywem zwierząt, które są z natury dzikie. Taki też jest nasz bohater: dziki, inny, który nie rozumie ludzi i ich zachowań. Jest dzieckiem i uczy się przez naśladownictwo, tak też staje się taki jak jego „nauczyciele”. To istotna tragedia człowieka, który skazany jedynie na siebie, ucieka od ludzi i jednocześnie garnie się do nich, świadomy, że znikąd nie ma dlań ratunku.

Czy warto przeczytać? Myślę, że tak. Ta książka pozostaje długo w pamięci i często się do niej wraca.  Mówi o ciemnej stronie człowieka, o jego uwarunkowaniach biologicznych, fizjologicznych i potrzebie bezpieczeństwa. Jest nietuzinkowa, dużo w niej fikcji literackiej, ale ta fikcja sprawia, że człowiek wpada w istny trans czytając ją, a kiedy jest już po wszystkim, długo nie może dojść do siebie, ma napięte całe ciało, dreszcze go przechodzą. Oddziałuje głęboko na psychikę. Bo tam jest prawda, ukryta głęboko, głęboko w nas…