Bez mojej zgody Jodi Picoult to przejmujący pamiętnik pisany jednocześnie przez kilka osób, które łączy choroba małej Kate. Ostra postać białaczki promielicytowej jest chorobą, z którą można walczyć, ale czy uda się wygrać? Czy aby wygrać, można poświęcić dzieciństwo, młodość a może nawet życie młodszej siostry Kate – Anny? Czy można począć dziecko tylko dlatego, żeby było dawcą narządów dla kogoś z rodziny?

Książka stawia przed czytelnikiem wiele pytań natury etycznej i skłania do refleksji nad osiągnięciami współczesnej genetyki. Złożone sytuacje emocjonalne doświadczane przez bohaterów po części usprawiedliwiają podejmowane przez nich działania, ale czy można poddać ocenie, który byt jest ważniejszy? Czy komórki macierzyste, z których powstaje nowy embrion to tylko materiał biologiczny, czy to jednak potencjalne nowe źródło życia, a zatem w aspekcie duchowym przyszły człowiek? Czy możemy dowolnie decydować o ratowaniu życia kosztem zdrowia i życia drugiego człowieka ?

Pierwsza postać, którą poznajemy w powieści to trzynastoletnia Anna Fitzgerald. Właśnie teraz wchodzi w okres buntu typowego dla jej wieku. Dziewczynka ma świadomość, że została poczęta ze starannie wyselekcjonowanego materiału genetycznego, urodzona tylko po to, aby ratować życie siostry. Przebyła wiele operacji poczynając od pobrania komórek macierzystych tuż po urodzeniu, po przetaczanie krwi i oddanie szpiku kostnego w późniejszych latach. Teraz staje w obliczu użyczenia nerki swojej siostrze, ale nikt nie pyta jej o zdanie. Decyzję o transplantacji podjęto bez jej zgody. Chcąc mieć prawo do decydowania o swoim ciele, udaje się do prawnika i wytacza proces swoim rodzicom. Obrona zdrowia a zarazem osobistej tożsamości nie przychodzi jej łatwo, zostaje okupiona wewnętrzną walką i moralnym dylematem. Jest przecież jeszcze dzieckiem chcącym beztrosko czerpać z życia, ale czuje dość boleśnie brzemię swojej odmowy. Osaczona presją rodziców i niepokojem własnego sumienia decyduje się na drastyczny krok – pozew do sądu.

Sara Fitzgerald – matka, kocha swoją starszą córkę i młodszego syna bezgraniczną miłością. Jej spokojny świat runie kiedy, pewnego dnia stanie przed „wyrokiem” na swoją maleńką kruszynę – Kate. Niestety syn nie ma pełnej zgodności krwi i nie może być dawcą szpiku. W chwili wielkiej rozpaczy, w jej głowie powstaje demoniczny plan poczęcia kolejnego dziecka, które uratuje chorą córeczkę. Przez dziewięć miesięcy, nosząc w sobie nowe życie, myśli o nim instrumentalnie. Nie planuje kim będzie w przyszłości, ale wie, co to jeszcze nienarodzone maleństwo wkrótce zrobi dla Kate. Jak to matka, pragnąc nieść ulgę swojemu dziecku, podporządkowuje całą rodzinę egzystencji Kate. Kilkanaście lat później czuje ogromne zaskoczenie na wieść o pozwie młodszej córki, nie chce również przyjąć do wiadomości, że Anna ma prawo do buntu.

Brian Fitzgerald – ojciec rodziny, strażak stoi trochę na uboczu, poddaje się naciskom żony, jest przytłoczony ciężarem choroby i codziennością życia. Jednak to on, patrzący na świat twardo i po męsku, dostrzega rację Anny. Jego pasją jest małe obserwatorium na dachu domu, które służy mu jednocześnie za azyl spokoju i miejsce oderwania się od przykrych emocji. To tam często zabiera córkę Annę, gdzie razem obserwują gwiazdy i odbywają filozoficzne rozmowy. Czy na sali sądowej stanie po jej stronie ?

Jesse Fitzgerald, brat dziewczynek żyje w cieniu swoich sióstr z poczuciem wpojonej mu podświadomie przez rodziców, niskiej wartości genetycznej, bo to nie on może pomóc umierającej siostrze. Cała rodzina, przeżywa tragedię, ale tak naprawdę każdy sam zmaga się ze strachem przed śmiercią bliskiej osoby wybierając własną drogę przetrwania. Jak w tym świecie zdrowych odnajduje się Kate – dorastająca dziewczyna? Jej przestrzeń życiowa zamyka się w szpitalnej sali, od kroplówki do kroplówki „karmi” się sztucznie wykreowaną fikcją telewizyjną. Jakie ona ma pragnienia, czy godzi się ze swoim losem ? A może wbrew oczekiwaniom wszystkich, sam los zmieni scenariusz?

Wchodząc w świat bohaterów nie różniący się bardzo od rzeczywistości, a tak bliski wielu rodzinom zmagającym się z podobnymi problemami, dochodzimy do konkluzji – niezależnie od tego, co wybierzemy i tak nieuchronnie doświadczymy rozterek.

Jaki ostatecznie zapadnie wyrok sądu, czy będzie to orzeczenie tożsame z „wyrokiem” na Kate, czy na Annę ? A jeśli korzystne dla Anny, to czy będzie szczęśliwa z tego powodu?

Nieoczekiwane zakończenie zaskoczy z pewnością wszystkich czytelników, aż chciałoby się powiedzieć: „takie jest życie”.

  Książka „Bez mojej zgody” została wydana w 2004 roku, zaś pięć lat później doczekała się adaptacji filmowej w reżyserii Nicka Cassavetesa, premiera w Polsce odbyła się 21 sierpnia 2009 roku.

Sama Jodi Picoult wyraziła zachwyt mówiąc: -„To bardzo poważny film na poważny temat, ale zupełnie zaskakujący jest nastrój i sposób, w jaki Nick opowiada tę historię. Nie stworzył typowego wyciskacza łez. Zamiast tego powstał prawdziwy film pełen życia. Można pomyśleć, że to film o śmierci, a tak naprawdę ten film opowiada o życiu.”

Należy dodać, że koniec roku 2004 to również początek udanych eksperymentów związanych z przeszczepem komórek macierzystych, między innymi w Korei Południowej oraz we Włoszech. Nauka od tego czasu dokonała dalszych odkryć, jednak dylematy etyczne pozostały nadal, a pytania zadane przez Jodi Picoult nadal są aktualne i warte rozważenia. Powinniśmy wszyscy sobie życzyć, aby nigdy nie dane nam było stawać przed wyborami, jakich doświadczyli bohaterowie niniejszej książki.
Publikację warto przeczytać, choćby jeszcze z jednego powodu, aby przemyśleć bardzo osobisty i zarazem przerażający temat dotyczący gotowości oddania organów do przeszczepu na wypadek własnej śmierci.