Po przeczytaniu pierwszego akapitu Oskara i pani Róży byłam negatywnie zaskoczona, może nawet trochę oburzona, jednak niezrażona czytałam dalej. Kiedy skończyłam czytać pierwsza stronę tej powiastki – po prostu ogarnęło mnie wzruszenie na myśl o nieuleczalnie chorym chłopcu, który postanawia pisać listy do Pana Boga. Potem już nie mogłam oderwać się od książki.

Okazało się, że Oskar przeszedł nieudany przeszczep szpiku i nowotwór szybko wyniszczał jego organizm. Rodzice chłopca, koledzy z oddziału dziecięcego i lekarz, który go codziennie odwiedza – nie potrafią ukryć smutku i żalu. Kiedy Oskar pyta, czy umrze, jego bliscy zmieniają temat, stają się nienaturalni, co go tylko irytuje. W związku z tym przestaje lubić rodziców, nie chce się z nimi spotykać, tylko wolontariuszkę – panią Różę, darzy sympatią. Staje się ona dla niego prawdziwą przyjaciółką, oddaną słuchaczką i opiekunką.

Pani Róża przekonuje Oskara, by napisał do Pana Boga i poprosił Go o odwiedziny. Dzięki tym listom, Oskar zaczyna wierzyć i uspakaja się wewnętrznie, godzi się z myślą o nieuchronnej śmierci. Starsza pani pozwala chłopcu na wyrażanie emocji: gniewu, nienawiści, miłości. Dzięki niej Oskar w ciągu dwunastu dni odkrywa najważniejsze etapy ludzkiego życia: od buntu nastolatka i błędów młodości, przez pierwszą miłość aż do późnej starości. Jednym słowem – poznaje jego smak, odkrywa sens. Co bardzo ważne, Oskar rozumie lęki rodziców i od Bożego Narodzenia spędza z nimi więcej czasu. Ostatecznie chłopiec doczekuje się odwiedzin Boga i umiera, choć przyznam szczerze, że czytając tę książkę, miałam cały czas nadzieję na „cudowne ozdrowienie” i jej szczęśliwie zakończenie.  Dlatego nie obyło się bez łez.

Czego ta książka mnie nauczyła? Bo niewątpliwie jej przesłanie jest bardzo ważne, szczególnie dzisiaj. Należy więc doceniać dar życia, zachwycać się każdym porankiem, wdychać jego powietrze, poznawać go co dzień od nowa. Nie jest to łatwa rzecz, kiedy przytłaczają nas problemy i zmartwienia, ale czy warto spędzić połowę życia na myśleniu o nich? Dlatego Oskar mówi: odkryj radość życia, które jest tak krótkie „jak jedno mrugnięcie okiem”.

Bezsprzecznie wszystkim polecam tę książkę. Uważam, że powinna być ona przede wszystkim lekturą dla dorosłych, bo najczęściej to oni zapominają: jak żyć.