Tytuł dzisiejszego odcinka Domowego Narodowego Czytania „dojrzewał“ już od kilkunastu dni, kiedy to do moich rąk trafiła książka lublinianki Marii Kuta-Pietrzykowskiej. To tom wierszy, który jest poetyckim rodzajem autobiografii. Warty przeczytania, dostępny także w naszej Księgarni „U Hieronima“, polecam go zwłaszcza tym z Państwa, których losy splotły się ze sławnym nałęczowskim Liceum Plastycznym, a także tym, którym architektura Lublina jest bliska (Autorka zawodowo związana była bowiem z tym obszarem działań miejskich). Będzie również dobrą lekturą dla wszystkich lublinian związanych (niekoniecznie parafialną jurysdykcją) z kościołem na Poczekajce (jeden z pomieszczonych tu cykli wierszy odnosi się do tej przepięknej świątyni, zaprojektowanej przez architekta i artystę plastyka Mariana Makarskiego (http://www.marian-makarski.pl/biografia.html).
Maria Kuta-Pietrzykowska, W czasie i przestrzeni. Wiersze, il. Marek Dybek, Wydawnictwo Polihymnia, Lublin 2020, s. 331 [1]
Wiersze Marii Kuta-Pietrzykowskiej – starannie edytorsko opublikowane przez lubelskie Wydawnictwo Polihymnia – polecam, ale jeszcze bardziej polecam Państwa uwadze rzecz, którą Autorka wierszy wymyśliła i już z dni kilka zrealizuje. Będzie to klatkowa/blokowa/sąsiedzka promocja wierszy.
Ponieważ wyjątkowo piękne i zgodnie i sympatycznie mieszka się Autorce w bloku z wielkiej płyty, a życzliwość sąsiedzka jest tam namacalnie obecna i odczuwalna, a i kibicowanie Autorce w procesie wydawniczym książki było bardzo serdeczne, to właśnie tam zostanie zorganizowane pierwsze spotkanie autorskie. Mam nadzieję, że relacją z tego spotkania Autorka się ze mną się podzieli, a ja czym prędzej przekażę je Państwu z nadzieją, że taka forma spotkań z książką może stać się kiedyś i naszym udziałem.
A dzisiaj – o zaletach płynących z posiadania dobrych sąsiadów i przyjaciół – napisała Joanna, w myśl słów piosenki Jak dobrze mieć sąsiada… To przesłanie jest zawsze aktualne, zwłaszcza poza książkową fikcją, czego i Państwu i sobie życzę.
Ewa
Agnieszka Krawczyk, Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą. Uśmiech losu, t.1, Wydawnictwo Filia, Poznań 2018, s. 452 [1]
Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą to saga o mieszkańcach starej krakowskiej kamienicy przy ulicy Gwiaździstej. Możemy tu spotkać młodą pianistkę, matkę bliźnaków, zamieszkującą mansardę, która po powrocie do kraju próbuje znaleźć swoje miejsce, bezdzietne małżeństwo Olesińskich, wielopokoleniową rodzinę, w której wszystkie kobiety noszą imiona z powieści Szekspira (Sylwia, Ofelia, Helena i Miranda), zgryżliwego sąsiada z parteru Jacka oraz Klarę Pieniążkiewicz – starszą panią pamiętającą czasy drugiej wojny światowej.
Mieszkańcy mają różne charaktery, prowadzą różne style życia i wyznają różne systemy wartości. Większość z nich chętnie niesie pomoc innym, nie oczekując niczego w zamian, tylko niektórzy są interesowni i zapatrzeni w siebie, żyją własnym życiem, nie zwracając uwagi na innych. Wszyscy lokatorzy, poza Zuzanną Lorenc (która wprowadziła się niedawno), mieszkają w kamienicy już dość długo. I nagle zostają postawieni przed trudnym wyzwaniem.
Tajemniczy spadkobierca kamienicy stawia przed mieszkańcami warunek, który muszą spełnić, aby zachować swoje mieszkania. Muszą zrobić coś, co odmieni ich życie na zawsze. Bohaterowie mają trudny orzech do zgryzienia, nie wszyscy są gotowi na zmiany i przewartościowanie swojego życia, a robienie dobrych uczynków wiąże się z rozliczeniem z sobą samym oraz własnymi słabościami. Za maską niedostępnych i zamkniętych w sobie osób możemy dostrzec ludzi wrażliwych na ból, zagubionych oraz samotnych.
Autorka, snując tę opowieść, porusza dość istotne wątki społeczne, takie jak okresowe badania zdrowia kobiet czy szacunek dla starszych. Ciekawym wątkiem jest inicjatywa „banku czasu”, polegająca na wymianie umiejętności między mieszkańcami kamienicy. Osoby, które dysponują czasem i mogą coś zrobić dla innych, dzielą się swoimi umiejętnościami, dostając coś w zamian. Jest to na przykład opieka nad dzieckiem w zamian za upieczenie ciasta.
Czytając tę książkę zauważyłam, że między wierszami autorka chce nam przekazać przesłanie, że stosunki sąsiedzkie nie muszą być obojętne, że warto współdziałać, wspierać się wzajemnie i emanować życzliwością – bo to procentuje w życiu. Kamienica pod szczęśliwą gwiazdą to powieść o przyjaźni, relacjach rodzinnych i sąsiedzkich, o życiowych zmianach i wyborach, przepełniona tajemnicami, konfliktami, ale również, a może przede wszystkim, wieloma aktami sympatii i pomocy.
Marzena Rogalska, Wyprzedaż snów, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2016, s. 396 [1] (kilka wydań, dostępna również jako e-book)
„With a little help from my friends” – w takim klimacie została napisana książka Marzeny Rogalskiej, z tą różnicą, że pomoc ze strony przyjaciół głównej bohaterki Agaty jest znacznie większa niż ta z utworu The Beatles.
Po ośmiu latach pobytu w Nowym Jorku 24-letnia Agata wraca do rodzinnego Krakowa, z którego wyjechała bez słowa pożegnania. Niepewna reakcji przyjaciół po tak długiej nieobecności odnawia z nimi kontakt. Wbrew wszelkim obawom przyjaciele (niektórzy z nich pozakładali już rodziny) przyjmują ją z otwartymi ramionami i sercami i pomagają w znalezieniu pracy oraz w umeblowaniu nowo wynajętego mieszkania, które umożliwiła „wyprzedaż marzeń”, czyli wszystkich cennych rzeczy, które Agata zostawiła przed wyjazdem z prośbą o ich sprzedanie.
Pomimo przykrych wspomnień związanych z nieudanym małżeństwem Agata szybko staje na nogi, zakładając spółkę z nowo poznaną koleżanką. Agata ma dar „…uważności, wrażliwości, empatii, współczucia”, posiada doskonałe umiejętności organizacyjne, a także zdolności artystyczne – potrafi pięknie szkicować.
Czytając książkę zastanawiałam się, czym jest tytułowa „wyprzedaż snów” . Okazuje się że są to wyjątkowe oraz bardzo osobiste prezenty, które Agata postanawia dać swoim przyjaciołom, chcąc się im odwdzięczyć w zamian za wsparcie i ciepłe przyjęcie. Każdy z nich otrzymuje kopertę, a w środku zapisany sen… Sen Agaty… Każdy otrzymał wskazanie, przeznaczone tylko dla niego, rodzaj spersonalizowanych talizmanów, przydatnych wtedy, kiedy będzie chciał, by jego najskrytsze marzenie się ziściło…
Wyprzedaż snów Marzeny Rogalskiej to piękna historia, pełna kolorowych postaci; dzięki nim poznałam bliżej takie dziedziny pracy i aktywności zawodowej jak zaawansowana informatyka, muzyka, gastronomia, weterynaria, lotnictwo, ale także sztuka, organizacja koncertów czy świat niewidomych. To również opowieść o marzeniach, o które warto walczyć pomimo przeciwności losu. Dużo w książce humoru, jeszcze więcej wzruszeń, czyta się ją lekko i przyjemnie. Autorka w ciekawy sposób opisuje codzienność zwykłych ludzi, którzy nie chcą stać w miejscu, lecz wciąż pragną rozwoju oraz szczęścia własnego i swoich dzieci. Autorka udowadnia ponadto, że jest nie tylko dobrą dziennikarką, ale też świetną pisarką. W planach mam przeczytanie kolejnych ksiąźek Marzeny Rogalskiej: Druga miłość i Gra w kolory.
Joanna Załęcka-Maleska – Dział Udostępniania