Maj sprzyja czytaniu. To od zawsze miesiąc kojarzony z książkami i czytelnictwem. Czy pamiętają Państwo niegdysiejsze majowe kiermasze książek organizowane w całej Polsce z okazji Dni Oświaty, Książki i Prasy? A warszawskie Międzynarodowe Targi Książki? Ileż pięknych spotkań z książkami i pisarzami wiąże się z tymi majowymi dniami sprzed lat… pierwsze ważne książki (zdobyte po długim oczekiwaniu w kolejce!), pierwsze autografy pisarzy… Maj sprzyjał czytaniu – niech i teraz częściej niż zwykle książki zagoszczą w naszych domach i w naszych dłoniach, niezależnie od tego, czy będzie to książka papierowa, e-book czy audiobook. Czytajmy w maju częściej niż zwykle! A dzisiaj do czytania zachęca Joanna, zaś w kontekście przywołanej przez nią opowieści zapraszamy tych z Państwa, którzy nie uczestniczyli bezpośrednio do spotkania z Hanną Cygler, niekwestionowaną „królową“ polskiej literatury obyczajowej.
Ewa
Pamiętam, jak rok temu, w maju, ukazała się książka Magdaleny Witkiewicz Jeszcze się kiedyś spotkamy. Zaciekawiona okładką – z przewiązanymi listami i niezapominajkami – postanowiłam ją przeczytać. Już po kilku pierwszych stronach tekstu wiedziałam, że warto było po tę książkę sięgnąć.
Autorka snuje dwie, przeplatające się, historie dwóch bliskich sobie kobiet: babci i wnuczki. Historia Adeli to czasy II wojny światowej. Przez niemal połowę książki przenosimy się do wojennego Grudziądza i poznajemy młodzieńcze lata Adeli, Franciszka oraz ich przyjaciół. Obserwujemy, jak w czasie wojny rodzi się miłość, jak umacnia przyjaźń. Jesteśmy też świadkami rozstań, kiedy trzeba iść na front. Towarzyszymy bohaterom w niepewnym oczekiwaniu na ukochanych najbliższych.
Pozostała część lektury to historia Justyny – wnuczki Adeli, osadzona na przełomie XX i XXI wieku. Gdy poznajemy Justynę, kończy ona studia, a jej chłopak wyrusza do USA, aby zarobić na ich wspólny dom. Jednak ich piekna wizja bycia razem – nie układa się po ich myśli. Oprócz konieczności odnalezienia się w dorosłym życiu, na Justynę spada trudność utrzymania związku na odległość. W tym czasie młoda kobieta poznaje sympatycznego mężczyznę, z którym nawiązuje nić porozumienia. Pomimo utrzymującej się relacji z Konradem, Justyna czeka na Michała, tak samo jak Adela, która czekała pół wieku na męża, który w 1945 roku nie wrócił z wojny. Dopiero ta historia opowiedziana wnuczce przez babcię Adelę (tuż przed śmiercią babci), uświadomiła młodej kobiecie, że nieświadomie dokonywała wyborów podobnych do tych, które dokonywała jej babcia. Wytłumaczenie tej sytuacji Justyna znajduje całkiem przypadkowo w artykule o psychogenealogii. Według tez zawartych w artykule, to, kim jesteśmy, zależy nie tylko od genów czy też wychowania, lecz od przeżyć naszych przodków, jak również przekazywanych przez nich doświadczeń życiowych, a także od wszystkich tajemnic, które krążą w naszych rodzinach nawet do kilku pokoleń. Justyna uzmysławia sobie, jak wielki miały wpływ na jej życie miały rodzinne tajemnice, a przede wszystkim historia babci Adeli.
Jeszcze się kiedyś spotkamy jest opowieścią o miłości, tęsknocie, samotności oraz sile przyjaźni. Magdalena Witkiewicz pokazuje, że czas leczy rany, nie warto tkwić w samotności oraz trzeba doceniać życie, bo jest tak kruche, jak dwie porcelanowe filiżanki z motywem niezapominajki.
Joanna Załęcka-Maleska (Dział Udostępniania)
Magdalena Witkiewicz, Jeszcze się kiedyś spotkamy, Wydawnictwo Filia, Poznań [copyright 2019], s. 520 [1]