Rodzice każdego dziecka, niezależnie od tego, ile ma lat, znają ten koszmar. Poranek, wczesny lub późniejszy, wychodzimy z dzieckiem do przedszkola lub szkoły i wtedy pada rzucone od niechcenia jedno zdanie: A ja miałem/am na dzisiaj przynieść (proszę wybrać wedle uznania): karbowaną bibułę, papier kolorowy do wycinanek, plastelinę, modelinę, karton, pastele, akwarele, drucik, patyk, kamień, plastikową butelkę, kwiatki ogrodowe lub liści pożółkłe (w zależności od pory roku i inwencji nauczyciela)…

Serce rodzicom zamiera, ale tylko na chwilę, bo zaraz się okazuje, że nasz dom jest magiczny! Niezależnie od jego powierzchni i siły naszego wzburzenia już po chwili – dłuższej lub krótszej – rzeczony przedmiot pożądania naszego dziecka zostaje znaleziony… Radośnie udajemy się do szkoły, to znaczy nasze dziecko jest radosne i szczęśliwe, my trochę mniej, bo serce w stanie przedzawałowym dochodzi do stanu szczęśliwości nieco wolniej….

Bywa również, że o potrzebach dziecka dowiadujemy się tuż przed wejściem do miejsca edukacji naszej pociechy i wtedy stan paniki pozwala nam jedynie na poszukiwanie najbliższego sklepu, nie, nie papierniczego (one wtedy jeszcze są zamknięte), ale spożywczego. Gorzej, gdy tuż po przestąpieniu progu owego przybytku ostatniej nadziei, sprzedawczyni od razu oświadcza, że herbata już się skończyła i wtedy nasza nadzieja na kartonowe pudełko pryska… Inni rodzice byli szybsi…

Takie oto zaprawy w boju przechodził każdy rodzic. Dlatego też wszystkie „przydasie” są licznie w domach gromadzone, by w odpowiednim czasie w cudowny sposób przeobrazić się w najbardziej pożądane przedmioty świata. Czasem posłużą w szkole lub przedszkolu, często również w domowych zabawach mogą stać się niezbędne i przydatne, o czym Iza zapewnia w Domowym Narodowym Czytaniu. Papier, nożyce, kamień… czyli zabawy w dawnym stylu. Zapraszamy!
                                                                                                                                                                          Ewa


Jeszcze tak niedawno na szkolnych korytarzach, podwórkach, placach zabaw było gwarno i wesoło. Na szczęście, choć powoli, miejsca te odzyskują swój niepowtarzalny klimat…

Czy pamiętamy nasze zabawy z lat szkolnych? Ja powracam pamięcią do lat 70. i 80. XX wieku. Ciekawa jestem, kto z czytelników NDC pamięta grę w klasy? Wystarczył kamyk, cegła (zastępująca kredę) i narysowany nią ludzik, aby zgromadzić grupkę świetnie bawiących się dzieci.  A ileż radości przynosiła rywalizacja w podrzucaniu haceli (dla niewtajemniczonych – https://pl.wikipedia.org/wiki/Hacel)…

Z kolei organizacja wyścigów była bardzo prosta. Kartka papieru stawała się samolotem bądź łódką. Samoloty były puszczane z balkonów, okien na klatce lub górek; wygrywały te, które poleciały najdalej, najwyżej. Papierowe fregaty przynosiły nie mniej radości, kiedy to łódka właściciela dopływała jako pierwsza na drugi brzeg kałuży. Cieszyły również bardzo wycinane z zapałem serwetki ze zdobnego – cudem zdobytego – nietypowego papieru, służyły dziewczynom jako element wystroju w zabawie „w rodzinę” i „w dom”.

          Na początku lat 90. XX wieku, jako młoda mama, rozpoczęłam swoją przygodę z pracą społeczną wśród dzieci i młodzieży. W organizowaniu gier, zabaw czy występów okolicznościowych nie miałam tak wielu ułatwień, jakie przynosi obecnie Internet. Pomocy więc szukałam we wszelkich, dostępnych poradnikach. Dzisiaj mogę więc podzielić się tytułami kilku książek, które są  kopalnią pomysłów, przydatnych nawet we współczesnych, internetowych i elektronicznych czasach. Książki te są w zbiorach bibliotek, w czasach pandemii dla wielu rodziców okazały się wręcz zbawienne!

  • Helen Burnford, Nicola Wright, Paul Harrison, Sto pomysłów na sztukę, tłum. Bohdan Drozdowski;
  • Doris Ruppert, Każde dziecko to potrafi. Ze starego – coś nowego, tłum. Barbara Kocowska;
  • Ursula Barff, Inge Burkhart, Pomysły na 365 dni, tłum. Barbara Kocowska;

– książki opublikowała warszawska Oficyna Wydawnicza Delta w serii Każde dziecko to potrafi.

Poradniki te uczą, jak „domowo” majsterkować, bawić się sztuką, wykorzystując przedmioty znajdujące się pod ręką w każdym domu. Gdy mamy w domu dzieci w wieku szkolnym bądź przedszkolnym, na pewno posiadamy „pod ręką” takie przedmioty jak: nożyczki, kartony, papiery kolorowe, kleje, farby, pędzle itp. W trakcie wspólnej zabawy dzięki nim  możemy wykonać zabawki, dekoracje, a nawet stworzyć małe, rodzinne dzieła sztuki.

Dzisiaj, kiedy nie możemy spotykać się liczniej, nie jesteśmy skazani na bezbarwne spędzanie takich wydarzeń jak urodziny domowników, Dzień Matki (już jutro!), Dzień Dziecka (za dni kilka!), Święta Wielkiej Nocy czy Bożego Narodzenia. Kolejna autorka poradnikowej książki podpowiada, jak wykonać dekoracje na każdą porę roku lub wykorzystać je w domowej kawiarni, restauracji, cukierni, salonie kosmetycznym lub fryzjerskim:

  • Monika Neubacher-Fesser, 100 zabawek i dekoracji z papieru, tłum Małgorzata Frączyk, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2003.

„Radość to ruch, a w ruchu – duch”.
Adaś, lat 5

Zdajemy sobie sprawę z tego, iż zabawa jest sprawdzoną formą uczenia się i rozwoju małego człowieka. Zabawa integruje ludzi w każdym wieku i wpływa na radosną, pełną otwartości atmosferę kiedy działamy i angażujemy zmysły. A jak okiełznać niespożytą energię i potrzebę ruchu dziecka? Oto podpowiedzi:

  • Wielka księga gier i zabaw, tł. Piotr Szufliński, red. Agnieszka Jałowiec,  Wydawnictwo Jedność Kielce 2002, s. 192, il. kolor.;
  • Mariola Malkiewicz, Chodźmy się bawić. 150 zabaw dla dzieci, wyd. 2, Wydawnictwo Harmonia, Gdańsk 2011, s. 181;
  • Joanna Zwoleńska, Radosna kinezjologia, rys. Iwona Sielska, Wydawnictwo KINED, Warszawa 2005.

Proponowane gry i zabawy podzielono na różne bloki tematyczne: zabawy integracyjne, muzyczno-rytmiczne, ruchowe, rozwijające komunikację, intelektualne; zabawy w domu, na powietrzu; zabawy usprawniające oddychanie, motywację, organizację, zrozumienie. Oprócz „zabawowych” pomysłów można tu znaleźć również słownik, który przybliży nam takie pojęcia jak: afazja, motoryczność człowieka, agresja, emocja, samoakceptacja i wiele innych.

Życzę udanej i kreatywnej ZABAWY!

                                                                         Izabela Radlińska – Dział Ochrony i  Konserwacji Zbiorów