Akcja powieści rozgrywa się w słynnym sopockim hotelu. Hotel to budynek pełen obcych sobie ludzi, którzy oprócz walizek i torb przynieśli tu swoje biografie, tak samo nieznane innym gościom, jak ich nazwiska i imiona. Poznajemy historię osób, które na krótko zatrzymały się w hotelu. Mimo, że są sobie obcy, ich drogi splatają się poprzez spotkania na korytarzach hotelowych, w restauracji czy też na plaży. Jakże ciekawe i wzruszające są losy bohaterów tej powieści i ich portrety psychologiczne, umiejętnie nakreślone przez autora! Spotykamy tu: bezdomnego biedaka Lichutkę, porzuconą dziennikarkę, hotelową pokojówkę z pochodzenia sybiraczkę, profesora cierpiącego na parkinsonizm czy też niemieckiego pastora, którego dziadek był esesmanem i odpowiadał za dostawy cyklonu B do obozu koncentracyjnego w Stutthofie. Niektóre historie są śmieszne, czasem smutne, ale prawdziwe. Łączy je miłość i samotność – każdy z bohaterów pragnie obecności drugiego, człowieka dla którego warto żyć i wspólnie wędrować przez życie. Bardzo mądrze wypowiada się Lichutki na ten temat: „Bo jak się kogoś kocha, to prędzej czy później odwzajemnienia się oczekuje – prawda?” Dzięki życiorysom bohaterów autor przybliża nam historię miasta i przywołuje historyczne postaci, które odwiedzały Grand Hotel. To tutaj bywali m.in.: F. Castro, I Mościcki, W. Putin, J. Kiepura, Cz. Miłosz, S. Mrożek.
W hotelu tym, w dniu 13 grudnia 1981r., bezpieka zebrała „śmietankę” Komisji Krajowej „Solidarności” i zatrzymała działaczy opozycyjnych: Modzelewskiego, Rulewskiego, Kuronia i Mazowieckiego. Poprzez wspomnienia i opowieści bohaterów o własnym życiu, na kartach książki pojawiają się wątki historyczne dotyczące II wojny światowej, okresu powojennego i czasów najnowszych. Myślę, że po tę książkę sięgną nie tylko miłośnicy twórczości J.L Wiśniewskiego, ale też inni czytelnicy. Znajdą tu – oprócz wątków obyczajowo-psychologicznych i mądrości życiowych – cząstkę historii, której duch unosi się nad sopockim Grandem. Miłej lektury!
Regina Gil
DKK Modliborzyce