Historyczne zaszłości spowodowały w polskiej mentalności podświadomą niechęć do wszystkiego, co „ruskie”. Niechęć ta objęła także literackie zainteresowania-gdy dostrzeżemy rosyjsko brzmiące nazwisko autora ,najczęściej nie zastanawiamy się nad treścią książki i odkładamy ją na półkę. Nie czuję się bynajmniej powołanym do oceny tego faktu-stwierdzam tylko jego istnienie…

    Tych wszystkich, których nie zniechęcają rosyjscy (podkreślam: rosyjscy a nie radzieccy) pisarze, zachęcam do lektury powieści Borysa Akunina. Są to książki ,których rodzaju nie potrafię do końca zdefiniować-trochę tam sensacji, trochę romansu a trochę fantastyki politycznej. Cykl powieści, połączony postacią głównego bohatera i jego przodków, pokazuje carską Rosję inną niż ta, jaką znamy z tradycyjnych przekazów. Okazuje się, że carski urzędnik to nie tylko bezduszny wykonawca carskich praw: że to człowiek, nie różniący się niczym od innych , a carska Rosja też była cywilizowanym krajem!

      Główny bohater ,radca stanu- Fandorin- ma w sobie przy tym trochę Don Juana, trochę Don Kichota, ale najwięcej Sherloka Holmsa . Umie kochać ,walczyć z „wiatrakami”, ale najlepiej –wzorem znanego detektywa z Londynu-drogą dedukcji rozwiązywać bardzo zawikłane zagadki.

   Jeśli więc ktoś sięgnie po ”Radcę stanu”, „Powieść szpiegowską”, ”Gambit turecki ”lub inną powieść Borysa Akunina z całą pewnością przyzna mi rację- współczesna literatura rosyjska też jest warta uwagi.