..." cud chce jak najlepiej
a utrudnia wiarę…”
Jan Twardowski
By podkreślić szacowne Książki Święto, 23 kwietnia w Filii nr 10, panie (już wiośniane i radosne) z Dyskusyjnego Klubu Książki dotkliwą ochotą zapałały porozmawiać. Niechybnie o książce. Spotkanie owoż, eteryczne i energetyczne skupiło nas wokół „Cudownej” Piotra Nesterowicza, książki wydanej w 2015 roku w Wydawnictwie Dowody na Istnienie. W nowej Serii Reporterskiej.
”Cudowna” to reporterski debiut absolwenta Polskiej Szkoły Reporterskiej. Udany debiut, wnikliwie i rzetelnie opowiedziane wydarzenie z przed pół wieku. Debiut, po przeczytaniu którego Mariusz Szczygieł skonstatował : „Dlaczego nie ja napisałem tę książkę?”.
Wydarzenie owo, to cud objawienia Matki Boskiej czternastoletniej dziewczynce. Rzecz miała (?)miejsce w 1965 roku we wsi Zabłudów na Podlasiu. Jeśli cud, to i tłumy. Jeśli niepokojące tłumy, to w owych czasach gomułkowskich, aparat przemocy- ZOMO i brutalna walka, by zapobiec narodzinom kultu. Clou tej niewielkiej książki stanowi obraz ludowej polskiej religijności, która niewiele się zmieniła. To obraz polskiej wsi w czasach PRL. Bieda, niewykształceni ludzie – miejsce zaniedbane pod każdym względem. Brak jakichkolwiek atrakcji. I sarkastycznie : objawienie, które wywołało olbrzymią sensację.
I czternastoletnia wówczas Jadzia, dziś ponad sześćdziesięcioletnia Jadwiga, która po pół wieku milczenia poczuła potrzebę mówienia, kiedy nadarzyła się ku temu okazja. Ale nie o objawieniu. O życiu po nim. Życiu niełatwym. Z wielu względów.
Ot, niewielka to książka. Ale ważna. Odsłaniająca kartki jednej z wielu opowieści, które skrywa nasza historia. Piotr Nesterowicz poprzez „Cudowną” uchylił rąbek. A my w rozmowach uchyliłyśmy myśli.
I popłynęły lepkim strumieniem ”niesforne głosy gęste jak gorący miód”.
Ula Rybak
fot. Anna Słowik
DKK MBP Lublin, F 10